piątek, 31 grudnia 2010

Ostatni w tym roku

Siedzę przed komputerem. Za oknem słychać wystrzały pierwszych petard. To chyba dobry pomysł aby napisać ostatniego w tym roku posta. Nie będę się nad nim zastanawiać. Jaki był każdy wie. Mam tylko nadzieję, że nadchodzący okaże się lepszy.

Te zabawki choinkowe miałam zamieścić poprzednio, ale nie zrobiłam zdjęć. Nie wiszą na choince bo zdjęcia nie chciały się udać, za mało było światła. Zrobiłam je co prawda na ubiegłe święta, ale to moje dwie ulubione ozdoby.








Życzę Wam Wszystkiego Dobrego. Do zobaczenia w Nowym Roku!

wtorek, 28 grudnia 2010

Święta, święta... były za krótkie :(

No bo co to za święta, które trwają tylko przez weekend? Ani się obejrzałam, a było już po. Nie wiem jak Wy, ale ja już wróciłam do szarej (białej?) rzeczywistości i o poranku biegnę na kurs. No dzisiaj to nie biegłam, tylko brodziłam w 20-centymetrowej warstwie śniegu. Trochę gimnastyki :)

Pomyślałam sobie, że wrzucę kilka zaległości. A więc jako pierwszy breloczek, robiony na specjalne zamówienie. Dla tych co nie znają, bądź... nie poznają jest to Brian z kreskówki Family Guy. Myślałam, że to będzie bułka z masłem, ale okazało się, że jest trudniejszy od Migotki. Przez chwilę chciałam się poddać. No cóż, najważniejsze, że klient zadowolony. Ja nie do końca. Fotki zawdzięczam El Clavel i jej nowemu nabytkowi ;)




Jeszcze trochę szydełka :) A jakże. Niebieskie słoniątko. Ma jakieś 15 cm.


Żeby nie było, że się obijam :)

poniedziałek, 6 grudnia 2010

A o tytule zapomniałam :)

Iza mnie zmotywowała. Właśnie spojrzałam na datę ostatniego posta. Dokładnie miesiąc temu! Ojej. Cały czas biegam na kurs grafiki, teraz będę się uczyć projektowania stron internetowych. Chłonę wiedzę jak gąbka i idzie mi całkiem nieźle. No i zaniedbałam Filczakowo, nad czym bardzo boleję.

No dobra, zdaję relację z ostatniego miesiąca. Nie było tak, że się obijałam twórczo. Naszydełkowałam trochę gwiazdek, część poleciała do Kanady. Upiekłam 220 pierniczków na choinkę.  Uff... Teraz powoli je lukruję. W międzyczasie dostałam zamówienie na dwie różyczki filcowe. Na pewno było coś jeszcze... Acha robiłam ozdoby na choinkę z makaronu. I przyznam szczerze, że było to ciekawe doświadczenie, aczkolwiek szkoda mi było makaronu :( gdyż jestem jego zagorzałą fanką.  I zdecydowanie wolę go jeść :) Pod każą postacią. Ale efekty wyszły niezłe. Jeszcze nie ma zdjęć bo jakoś nie mam pomysłu, a poza tym ciągle jest nieodpowiednie światło i fotki wychodzą nie takie jakbym chciała.

Ostatnio strasznie zaniedbałam filcowanie. Złapałam za szydełko i na razie nie wypuszczam. Zresztą do szydełka to pałam miłością do dawna, a że wygrzebałam sobie całą torbę różnokolorowych włóczek, to na pewno coś powstanie. Na razie mam dwa niedokończone egzemplarze. Może w ciągu miesiąca je skończę :)

A teraz skromna prezentacja:

Najpierw moja duma - PIERNICZKI CHOINKOWE


Teraz Filcowe Różyczki i stary kwiatek, który w końcu komuś przypadł do gustu.


No i jedna maszkarona ;) Księżniczka z makaronu

sobota, 6 listopada 2010

Ceramika i Gawron

Nareszcie! W tym tygodniu odebrałam moje "gliniaki"! Efekty prawdę mówiąc mnie zaskoczyły. Kolory szkliwa nie wyszły takie jakich się spodziewałam. Zwłaszcza doniczka mnie lekko rozczarowała. Miała być ciemna zieleń, a wyszedł jakiś taki bury kolor. Najbardziej jestem zadowolona z mojej urny twarzowej. Szkliwo przypomina patynę jaka pokrywa przedmioty z brązu. Fajnie wyszło.





A na koniec postanowiłam wrzucić zdjęcie zaległego Filczaka. Był on prezentem dla pewnej amatorki gawronów ;)

sobota, 30 października 2010

Witajcie po przerwie!

Dawno nic nie napisałam. Kompletnie nie mam na to czasu. A nawet ochoty :(  Czasami po powrocie z kursu nawet  nie chce mi się włączyć komputera. No więc korzystam z dłuższego weekendu.

Skończyliśmy Photoshopa, a mi zostało jeszcze kilka projektów do skończenia. Teraz zajmujemy się Illustratorem. Bardzo dobrze mi się na nim pracuje, chyba nawet lepiej niż na Szopku. Całe wczorajsze zajęcia spędziłam na tworzeniu mozaiki w stylu M. C. Eshera. I powróciła moja miłość do jego grafik (ciągle oglądam album z jego pracami :)). A oto Niebo i Piekło (Circle limit IV) w moim wykonaniu:


Jeszcze muszę nad tym popracować. Strasznie mi się podoba ten program. Zobaczymy jak długo ;)

Postanowiłam wrzucić kilka zdjęć moich szydełkowych kolczyków. Ledwo je zmontowałam, a już połowa znalazła nabywców. Bardzo mi miło z tego powodu. Obrobiłam zdjęcia w Szopku. Na razie tylko 7. Teraz już wiem jak to robić prawidłowo i szczerze mówiąc zajmuje to sporo czasu. Zwłaszcza, że większość zdjęć ma kiepskie oświetlenie. Najlepiej mi wyszła obróbka tych fioletowych, a najgorzej różowych. Jako przyszły grafik :) stwierdzam, że to strasznie nuuuudne....








Na dodatek wciąż czekam na moje ceramiczne cuda. Centrum Kultury nie dzwoni. Chyba w końcu złożę im wizytę i zapytam: Gdzie moja doniczka? :)

I to tyle na dzisiaj. Do zobaczenia, mam nadzieję, że za mniej niż 2 tygodnie :)

niedziela, 10 października 2010

Trochę gliny i photoshopa

Jak wcześniej pisałam, rozpoczęłam kurs grafiki komputerowej. Przyznam się, że wczesne wstawanie, siedzenie na zajęciach po 1,5 godziny to coś czego nigdy nie lubiłam. Z pobudką o 6 rano na razie ciężko, ale już się przyzwyczajam. Czuję się trochę tak jakbym wróciła do szkoły i na studia jednocześnie. Dziwne uczucie.

Obecnie uczymy się lass i zaznaczeń. Oto próbka tego co już umiem. Tylko się nie śmiejcie, to wcale nie było takie łatwe na jakie wygląda :)



A wczoraj byłam na szkliwieniu ceramiki. Pierwszy raz miałam co czynienia z czymś takim. Bardzo fajna zabawa. Tylko trochę szkoda, że na rezultaty trzeba długo czekać i tak naprawdę nie wiadomo co wyjdzie. Muszę się pożalić, że z całej grupy tylko moja doniczka odrobinę popękała. Łukasz, prowadzący zajęcia, próbował ją ratować i niby się udało, ale trochę się boję co będzie kiedy ją napełnię ziemią i drzewkiem :(
Szkliwiłam przez dwie i pół godziny, a efekty zaprezentuję za jakiś czas. Na razie trzy sztuki, które postanowiłam zostawić surowe. Ptaszek przetrwał i prezentuje się świetnie. Zupełnie jakbym go wykopała z łużyckiego grobu, co nie Anita?


środa, 6 października 2010

Szydełkowe aniołki i gwiazdki

Dziś trochę świątecznie. Wykrochmaliłam wreszcie aniołki i gwiazdki, które szydełkowałam jakiś czas temu. Nie będę się dziś zbytnio rozpisywać bo jestem wykończona. Rozpoczęłam dziś kurs grafiki komputerowej i przez najbliższe 3 miesiące będę wyjęta z życia. Codzienne wstawanie o 6 rano. Brrrr. Mam nadzieję, że od czasu do czasu uda mi się coś stworzyć i wrzucić na bloga. A możne dzięki zdobywanym umiejętnością stanie się on ładniejszy? Tak że zapowiadają się zmiany. Miałam się nie rozpisywać.

Napomknę jeszcze tylko, że w sobotę idę szlkiwić moje cuda ;) Ciekawe czy przeżyły suszenie i wypalanie?



sobota, 2 października 2010

Wzór, filcowe kwiatki i etui na szydełka

Jedna z odwiedzających mojego bloga osób poprosiła o wzór na szalik i tak sobie pomyślałam, że czemu się nim nie podzielić? Trochę miałam kłopotów ze skanowaniem. Nowa drukarka i jeszcze na niej nie skanowałam :)

Wzór jest bardzo prosty. Według opisu powinno się zacząć od 82 oczek łańcuszka i użyć szydełka nr 3.
Ja wykonałam szalik z włóczki 5,5 do 8 i użyłam szydełka nr 6. Jak kto woli. Tylko trzeba pamiętać żeby odpowiednio zmniejszyć liczbę oczek początkowego łańcuszka. Ja zmniejszyłam o połowę i dodałam jeden cykl. A oto wzór:

Na wszelki wypadek piszę, że słupki maja być podwójne, a X to oczywiście półsłupki.

A teraz trochę filcu, bo ostatnio zrobiło się szydełkowo :)

Trzy nowe kwiatki, z pięknych bakłażanowych czesanek. Według mnie to nie jest dokładnie bakłażan, ale tak się ten kolor nazywa w sklepie. Cóż.




I na koniec chciałabym się czymś pochwalić. Moim nowym ETUI NA SZYDEŁKA. Ja zaprojektowałam, a uszyła El Clavel. Będę w nim trzymać szydełka do kordonka. Ma 25 przegródek, do których, w razie potrzeby, zmieszczą się po dwie sztuki.




Wkrótce powstanie drugie -  na szydełka do wełny.

środa, 29 września 2010

Szaliczek

No i uszydełkowałam śliwkowy szaliczek. Zajęło mi to dwa dni i niestety nie obyło się bez niespodzianek. Zdarzyło się wam kiedyś kupić kilka motków włóczki i w pewnym momencie okazało się, że to nie są takie same? Mnie pierwszy raz. Na pozór wszystko było w porządku. Identyczne metki, identyczny kolor. W dotyku podobne. Szkoda, że nie przyjrzałam im się uważniej w sklepie. Otóż szydełkuję w najlepsze, kończy się jeden motek, no to biorę następny. Zaczynam go przerabiać, ale coś mi nie gra. Wzór wychodzi jakby mniejszy i wygląda inaczej! Całe szczęście, że wzięłam trzy motki. Włóczka z drugiego motka była cieńsza i bardziej błyszcząca. Oczywiście też jest piękna i zrobię z niej coś na głowę :)

A szaliczek wyszedł milutki i mięciutki, na pewno będzie ciepły. Wzór zaczerpnęłam z takiej malutkiej książeczki o szydełkowaniu, którą pożyczyłam od kuzynki i oddaję ją już od kilku lat ;)



niedziela, 26 września 2010

Przygoda z gliną ;)

Oczywiście na myśli mam glinę ceramiczną :)

Otóż w ten weekend, który niestety się kończy, uczęszczałam na "Weekendowe warsztaty ceramiczne" w Centrum Kultury Agora. Pierwszy raz do czynienia miałam z gliną. Tzn. w stanie surowym, bo z przedmiotami ceramicznymi spotykałam się bardzo często w czasie studiów. Głównie w kawałkach. W milionach kawałków. Domyślacie się co studiowałam?

Niesamowicie podoba mi się kontakt z gliną. Jest niesamowita. Motywem przewodnim zajęć miało być naczynie ceramiczne, ale prowadzący na szczęście nie upierał się przy tym i każdy mógł tworzyć co mu tylko serce podpowiada :) Co moje podpowiedziało mi wczoraj pokażę jak już będzie wypalone, poszkliwione i skończone. Zapomniałam zrobić zdjęcia :( Ale za to zrobiłam je dzisiaj.

Oto całkiem spora donica na jedno z moich drzewek bonsai.  A także trójkąciki, z których powstaną kolczyki oraz kulka na naszyjnik - zamówione przez siostrę ;) Zrobiłam jeszcze podstawkę pod doniczkę, ale nie jestem pewna czy będzie pasować.


I zainspirowane ceramiką figuralną kultury łużyckiej naczynko zoomorficzne w kształcie ptaka. Powstało w ciągu ostatnich trzydziestu minut zajęć. Mam nadzieję, że przeżyje!


Teraz schną, później zostaną wypalone, a do domu zabiorę je dopiero za jakiś miesiąc.

Następne warsztaty wiosną, a ja już się nie mogę doczekać :(

piątek, 24 września 2010

Orzechowe magdalenki

Dzisiaj miałam dzień pod tytułem: "wszystko leci mi z rąk". I mniejsza o mydło czy łyżkę upaćkaną jakimś jedzeniem. Gorzej było jak wypadła mi blacha z ciastkami :(

Piekłam Madgalenki. O tych ciastkach marzyłam od dawna. Kiedyś wyrwałam przepis z Pani Domu czy innego Poradnika Domowego. Tylko nie miałam odpowiednich foremek. Ale od czego jest tesco. I produkty na wagę. Wygrzebałam w jednym z koszy prześliczne foremeczki w kształcie muszelek. Ile tylko było, czyli 40 sztuk :)

Zabrałam się do roboty, ale brakowało mi kilku składników. I dlatego skórkę i sok z cytryny zastąpiłam mielonymi orzechami. I tak powstały Magdalenki orzechowe. Przyznaję, że bardzo smaczne.



Przepisu teraz nie podam. Umieszczę go na nowym blogu, który zamierzamy z Anitą założyć. Piszę o tym tutaj, bo może nas to w jakiś sposób zmobilizuje :)

Na osłodę przedstawiam moje drugie psisko, znalezione dwa lata temu przy drodze. Czyż nie jestem słodka?

wtorek, 21 września 2010

Szydełkowe kwiatki i zakupy

Filcowanie poszło w odstawkę. Tymczasowo. Dzięki miśkom przypomniałam sobie o szydełku i znowu mnie wciągnęło. Obecnie tworzę aniołki i gwiazdki na choinkę. Ale na razie ich nie pokażę, bo jeszcze nie krochmaliłam, a mam zamiar zrobić to hurtowo. Powstało ze dwadzieścia gwiazdek i piętnaście aniołków. A do świąt daleko.

Poza tym szydełkuję kwiatki, z których mam zamiar zrobić kolczyki.



Wczoraj kupiłam, nareszcie, czółenko. Zaczynam przygodę z frywolitkami. Jak mi pójdzie, nie wiem. Będę się bardzo starać. Mam jakieś wzory ze starych czasopism mamy. Oby to wystarczyło, bo nie znam nikogo kto mógłby mi pokazać jak się je robi.

A co do nowych nabytków, to oprócz czółenka, powiększyłam swoja kolekcję szydełek, kupiłam również trochę czesanki i fantastyczną włóczkę, z której powstanie czapka i szalik. Oczywiście na szydełku, bo z drutami to się za bardzo nie lubimy ;)




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...